Aiguilles d'Arves, Alps

Aiguilles d'Arves, Alps
Copyright: Karol Nienartowicz

wtorek, 28 stycznia 2014

Widmo Brockenu w górach

Aiguilles d'Arves, Alpy francuskie, 17.08.2012 r.

Widmo Brockenu

Czasem rankiem albo późnym popołudniem, nawet w bezchmurną pogodę kotły wypełniają się chmurami, dzięki czemu można ujrzeć ciekawe efekty optyczne. Jeżeli oświetlone bocznym światłem chmury znajdą się poniżej wysokości gór możemy zaobserwować zjawisko zwane widmem Brockenu. Jeżeli staniemy na krawędzi pomiędzy słońcem a chmurą - nasz cień pojawi się na leżącej poniżej chmurze, a wokół naszej głowy lub sylwetki pojawi się gloria – tęczowy nimb. Kolorowa aureola powstaje wskutek załamywania się promieni słonecznych na kropelkach wody. 

Jest to jeden z najatrakcyjniejszych motywów, który zawsze wzbudza na zdjęciach uznanie, ale ze względu na rzadkość występowania i prędkość jego przemijania znalezienie dobrych zdjęć z tym motywem nie jest proste. Zjawisko popularne jesienią, latem występuje prawie wyłącznie w wysokich górach, gdzie kondensacja chmur poniżej stromych grani jest nasilona.
Nazwa wywodzi się od szczytu Brocken w górach Harz w Niemczech, gdzie, jak podają źródła, zjawisko zaobserwowano po raz pierwszy.

 

Klątwa

Miłośnicy teorii spiskowych i zjawisk paranormalnych lubią wierzyć, że zobaczenie widma Brockenu ma rzucić na obserwatora klątwę - nieuniknioną śmierć w górach. Przesąd został wymyślony przez jednego z najwybitniejszych taterników okresu międzywojennego, krytyka i publicystę Jana Alfreda Szczepańskiego, a spopularyzowany później przez rzesze turystów, którzy widmo ujrzeli. Oczywiście żadne badania na temat wpływu widma Brockenu na śmiertelność w górach nie zostały przeprowadzone, ale może warto by było kiedyś je zrobić? Jest pole do popisu dla studentów geografii ;-)
Odczarowanie klątwy ma nastąpić dopiero po trzecim kolejnym ujrzeniu widma. A nawet lepiej! Podobno śmiałek, któremu przydarzy się to szczęście będzie mógł czuć się w górach bezpieczniej i pewnie po wsze czasy. I znów nasuwa się pytanie, czy zdarzyło się by ktoś, kto widział widmo po trzykroć umarł w górach?
No i co z tymi, którzy widzieli więcej niż trzy razy?

Moje widma Brockenu

Ostatnie pytanie z poprzedniego akapitu nie jest bezsensowne, a dla mnie szczególnie ważne, bo zaliczam się do tej grupy szczęśliwców, którzy widzieli widmo więcej niż 3 razy. Mnie ta sztuka udała się, w zależności od tego jak liczyć od 7 do nawet kilkudziesięciu razy. Jeśli liczyć ilość dni i miejsc to wyjdzie ok 7-9, np. będąc w 2009 r. na Śnieżce widziałem widmo Brockenu 2 razy - wchodząc i schodząc, ale liczę to jako jeden raz. Natomiast licząc ile razy widmo pojawiło się i znikło na przelatujących poniżej gór chmurach, to liczba może dobić nawet do kilkudziesięciu. Np. w Alpach w rejonie Col du Galibier widmo pojawiało się i znikało przez ok. 40 minut, więc można powiedzieć, że tylko wtedy widziałem je kilkanaście razy.
Jako, że miałem ze sobą zawsze aparat, to wszystkie 7-9 glorii mam na fotografiach.


Alpy 15.08.2012

Gdy weszliśmy na jeden z bezimiennych szczytów o wysokości ok 2800 m n.p.m. w rejonie Col du Galibier w Alpach Delfinackich, było bezchmurnie i właśnie wschodziło słońce. Po około pół godzinie cała dolina wypełniła się chmurami i przez blisko 40 minut można było obserwować zjawisko widma Brockenu.

Mimo bezchmurnego nieba nagle pojawiły się mgły, dzięki którym widmo oglądałem kilkanaście razy.

Alpy Delfinackie.
W stronę Ecrins.


Ecrins - La Mejie.


Alpy 17.08.2012

Podczas pobytu na Aiguilles d'Arves, pogoda przez cały dzień była pełna zmian. Dużo słońca ale i bardzo dużo chmur spowodowało, że widmo Brockenu obserwowałem przez ponad 1,5 godziny niemal bez przerwy. W pewnym momencie przestałem nawet zwracać na to uwagę, bo stało się to nieodłączną częścią pejzażu tego miejsca.

Aiguilles d'Arves.

Aiguilles d'Arves.


Tatry 18.08.2008

W Tatrach podczas przemierzania Orlej Perci po raz pierwszy w życiu zaobserwowałem zjawisko, o którym dotychczas wiedziałem tylko z książek i zdjęć. 

Orla Perć, widok z Małego koziego Wierchu.


Tatry 19.08.2008

Już następnego dnia, znów na Orlej Perci zobaczyłem widmo Brockenu po raz drugi i to od razu dwukrotnie.

Orla Perć, okolice Pościeli Jasińskiego.


Karkonosze 02.12.2013

Podczas niedawnego wypadu w Karkonosze zaobserwowałem widmo Brockenu tylko przez moment, a że warunki były bardzo zmienne, zanim zrobiłem zdjęcie, zdążyło mi prawie uciec, więc na fotografii jest tylko częściowo.

Śnieżka.


Karkonosze 20.02.2010

Nagły przypływ mgieł na Śnieżce przyczynił się do kolejnego, dość słabo widocznego, widma Brockenu do kolekcji.

Śnieżka.



Karkonosze 30.10.2009

Tego dnia udało mi się zobaczyć mamidło górskie dwukrotnie. Najpierw wchodząc na Śnieżkę ujrzałem glorię na chmurach wypełniających Kocioł Łomniczki, a następnie po ok 2 godzinach, już przy zejściu, na chmurach okrywających Czarny Grzbiet.

Zbocze Śnieżki.

Widok na Czarny Grzbiet.

5 komentarzy:

  1. Rewelacja! Jesteś mistrzem w tym co robisz i wciąż zaskakujesz! Czapki z głów!

    Pozdrawiam, Ela

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, świetne zdjęcia :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezwykłe dokonania foto i te pejzaże

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, jak widać Karol jak się za coś bierze, to nie wypuszcza knota spod swoich skrzydełek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite zjawisko - chciałabym takie ujrzeć na własne oczy!
    Pomijam fakt, że zdjęcia są piękne ;)

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj - zostaw ślad po swojej obecności. Dziękuję.

Zobacz także