Aiguilles d'Arves, Alps

Aiguilles d'Arves, Alps
Copyright: Karol Nienartowicz

czwartek, 30 stycznia 2014

Aiguilles d'Arves, perła Alp Delfinackich



Aiguilles d'Arves

To jest jeden z tych dni w górach, które zdarzają się bardzo rzadko, ale pamięta się je lepiej od pozostałych.
To jeden z tych dni, kiedy człowiek wie, dlaczego tyle poświęca by po tych górach chodzić.
Wreszcie, to jeden z tych dni, kiedy pogoda jest niepewna i nie wiadomo czy w ogóle uda się zobaczyć to na co się czeka.


Aiguilles d'Arves to prawdziwa perła Alp Delfinackich. Trzy strzeliste skalne turnie, które dumnie układają się na kształt korony, to jeden z najwspanialszych masywów całych Alp. Niezmącona cywilizacją przyroda oraz zupełne pustki na szlakach pozwalają obcować wyłącznie z górami i zwierzyną, która pasie się tu bez opieki pohukujących pasterzy. Jednak to czego tam doświadczyłem przerosło oczekiwania, bo nie był to zwyczajny dzień jakich w górach wiele. To miejsce poruszyło mną do głębi i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że pobyt w tym zakątku Alp był kwintesencją chodzenia po górach.

W drodze do Entraigues można zobaczyć przedsmak tego
co czeka wyżej.
Grupa Aiguilles d'Arves należy do masywu o nazwie Grandes Rousses, będącego mikroregionem Alp Delfinackich, w których najbardziej znanym zakątkiem jest najwyższe pasmo Écrins, jako jedyne przekraczające 4000 m. Miejsce jest polskiemu turyście praktycznie nieznane. Południowy skrawek Alp Zachodnich w ogóle jest przez górołazów z naszego kraju niezwykle rzadko odwiedzany, co potwierdzają trudności w zdobyciu jakichkolwiek materiałów o tym regionie w języku polskim. Cały ruch w rejonie drenuje Mount Blanc, który z okolic Aiguilles d'Arves jest zresztą znakomicie widoczny. I to cieszy, bo dzięki temu zachował się tu dziki krajobraz, jakiego w Alpach coraz trudniej doświdczyć.

wtorek, 28 stycznia 2014

Widmo Brockenu w górach

Aiguilles d'Arves, Alpy francuskie, 17.08.2012 r.

Widmo Brockenu

Czasem rankiem albo późnym popołudniem, nawet w bezchmurną pogodę kotły wypełniają się chmurami, dzięki czemu można ujrzeć ciekawe efekty optyczne. Jeżeli oświetlone bocznym światłem chmury znajdą się poniżej wysokości gór możemy zaobserwować zjawisko zwane widmem Brockenu. Jeżeli staniemy na krawędzi pomiędzy słońcem a chmurą - nasz cień pojawi się na leżącej poniżej chmurze, a wokół naszej głowy lub sylwetki pojawi się gloria – tęczowy nimb. Kolorowa aureola powstaje wskutek załamywania się promieni słonecznych na kropelkach wody. 

środa, 22 stycznia 2014

Tak pracuje fotograf górski

Podczas fotografowania w sąsiedztwie szczytu Grandes Jorasses (4208 m). Północna ściana zwana Filarem Walkera tworzy wraz z północnymi ścianami Eigeru i Matterhornu - tzw. Tryptyk Alpejski, czyli zestaw największych północnych ścian w Alpach.

Słowem wstępu

O warunkach i specyfice pracy fotografa górskiego zwykle się mówi niewiele. Ogląda się głównie zdjęcia - finalny produkt każdej fotograficznej wyprawy. Liczą się fotografie, a sposób ich powstania zwykle zostaje przemilczany lub schodzi na drugi plan. Ale aby dobre zdjęcie powstało musi zostać wykonana określona praca przez fotografa. A warunki pracy - szczególnie w górach, są specyficzne, co postaram się krótko przedstawić na przykładzie własnych wypraw.


Zobacz także